Ś.P. Damian Moskalski (DamYan)

Założony przez  RadnoK.

Piszę ten wątek ze łzami w oczach, mimo że informację, którą chcę tutaj teraz przekazać, mam od kilku dni.

Pożegnania nigdy nie są proste, zwłaszcza te ostateczne. Nie mamy niestety wpływu na niektóre aspekty życia i musimy radzić sobie z tym co nam ono daje. Tym wstępem chciałbym z przykrością poinformować Was, że 20 lipca 2018 Damian Moskalski, czyli ojciec i założyciel naszej społeczności, zmarł.

   
(źródło: facebook.com)

Choć może nie zdawał sobie z tego sprawy na co dzień, Damian zmienił życie wielu osobom konfigurując 11 lat temu MyBBoard.pl i budując społeczność oraz markę forum przez wiele lat. W ciągu tego czasu przewinęło się tutaj wielu użytkowników zaczynających swoje przygody z programowaniem, tłumaczeniem, pracą zespołową czy po prostu internetem. Gdy zarejestrowałem się w 2010 roku zaczynałem od pisania wątków w losowych działach. Z czasem jednak MyBB PL stało się dla mnie pewnego rodzaju domem, który wiele mnie nauczył i w którym chciałem pomagać dzięki czemu rozwinąłem wiele swoich umiejętności. I nie piszę tego wyłącznie za siebie - wielu użytkowników, a na pewno członków ekipy, ma podobne odczucia. MyBB PL to miesce w którym nie tylko można znaleźć pomoc dotyczącą PHPowego skryptu, ale też miejsce, które pomogło rozwinąć się wielu talentom i nowym znajomościom. A sam Damian był nie tylko administratorem, ale też bardzo inspirującym człowiekiem z którym rozmowy zawsze były budujące i ciekawe. Mimo, że ojciec tego miejsca już z nami nie jest, pamięć o nim na pewno z nami pozostanie.

Na koniec, posłużę się cytatem, który często ze mną jest w sytuacjach takich jak ta:
Cytat:Śmierć nie jest kresem naszego istnienia – żyjemy w naszych dzieciach i następnych pokoleniach.
Albowiem oni to dalej my, a nasze ciała to tylko zwiędłe liście na drzewie życia.

~Albert Einstein

Damianie, dziękujemy Ci za wszystko co dla nas zrobiłeś. Niech Ci ziemia lekką będzie.
O kurcze, wiecie co się stało? Choroba? Wypadek?
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Dzisiaj od bardzo dawna wszedłem na forum i zastanawiałem się właśnie o co chodzi z tą czarną wstążką, teraz już niestety wiem.. Wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich.
Przypominam sobie nasze początki - moje pierwsze kroki w administrowaniu, Twój spokój i dobre rady i to jak wiele się od Ciebie nauczyłam. Potem role się na chwilę odmieniły i to ja uspokajałam Cię, gdy ogrom prac dał się mocno odczuć. Uczyliśmy się od siebie, od najlepszych! Bo bez wątpienia byłeś najlepszy.
Ludzie zwykle odkładają najważniejsze słowa na później - nie zdążyłam Ci podziękować. Nawet jeśli dziękowałam za te małe momenty... Dziękuję.


Cassandra Clare - Mechaniczna księżniczka napisał(a):Jeśli jest jakieś życie po tym - zaczął Will. - Pozwól mi się w nim odnaleźć, Jamesie Cairstairs.

Do zobaczenia Damianie.
Dla mnie ta informacja była szokiem. Pisałem już o tym więc zamieszczę tu po prostu tę treść.


Jeśli kogoś nie znamy bezpośrednio, nie znamy go wcale. Nie da się wtedy stworzyć jakiejś nici porozumienia, działać razem.
To nieprawda.

Ostatnio dowiedziałem się, że zmarł pewien człowiek, z którym nie miałem okazji porozmawiać nigdy twarzą w twarz, a z którym na pewnym etapie życia działałem wspólnie.
To był szok i coś we mnie pękło.

Człowiek ten był dla mnie w pewnym momencie życia mentorem, drogowskazem życiowym. Potrafił nie tylko podejść do wielu spraw humorystycznie, zorganizować duże przedsięwzięcia dopinając je na ostatni guzik, ale przede wszystkim zarażał swoją energią do działania, ciekawością świata. Przyciągał usposobieniem, które wydawało się nie znać słowa "niemożliwe". Tak się złożyło, że ja byłem wtedy gdzieś na pograniczu wegetującej roślinki i ten właśnie Człowiek swoim działaniem uświadomił mi, że można inaczej, lepiej, że nasze pokłady energii są niewyobrażalne i że nie można się poddawać mimo przeciwności. Nie przeszkadzał tu brak kontaktu bezpośredniego - w ciągu znajomości internetowej jedynie kilka razy rozmawialiśmy telefonicznie, a jednak dogadanie się nie stanowiło problemu. Żałuję ogromnie, że nie dane było nam się spotkać, wymienić choć kilka słów, uścisnąć sobie dłoń i pogratulować, za to wszystko, co można było wspólnie budować.

Damianie, dziękuję.
Za to, jaki byłeś, za to, co robiłeś.
Nie kryłeś się ze swoimi słabościami, a i pewnie nie wiedziałeś, że miałeś ogromny wpływ na życie niektórych osób.
Dla każdego człowieka będzie pora, nikt nie wie kiedy ten dzień nadejdzie. Miejmy nadzieje, że Damian będzie w naszych duszach już na zawsze :)
Wieczny odpoczynek, racz mu dać Panie.
A światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki
Nie miałem z Damianem najlepszych układów. Aczkolwiek teraz to już bez znaczenia. RIP Damianie.....
Wciąż nie umiem wyjść z Szoku. DamYan był dla mnie pewnego rodzaju legendą, którą respektowałem. Kilka razy pomógł mi w problemach z moim forum i przez te krótkie chwile teraz czuję się wyjątkowo nieswojo z myślą, że legenda odeszła w tak młodym wieku.

Odpoczywaj w spokoju.
Każdy człowiek, jeśli tylko nie jest obłąkany, potrafi na pewnym poziomie
świadomości poznawać różne głosy, którymi przemawia jego wyobraźnia.
Mimo, że nigdy nie spotkaliśmy się osobiście, to współpracowałem z Damianem przy początkach tego portalu przez dobrych kilka lat. W tym czasie nauczyłem się od niego więcej, niż byłem w stanie wtedy dostrzec. W pełni zdaję sobie sprawę z tego dopiero teraz, po latach - i tym większym szokiem jest dzisiaj dla mnie ta wiadomość.

Damian, cieszę się, że nasze ścieżki miały okazję się skrzyżować. Dziękuję.



Użytkownicy przeglądający ten wątek:

1 gości