Informatyk - kierunki?

Założony przez  aZin.

Na pewnie mniej przyszłościowy zawód niż informatyk. Musisz wybrać co chcesz robić w życiu, a nie pozostawiać ten wybór innym.
Tutaj, na forum prawie wszyscy raczej wiążą swoją przyszłość z informatyką.

Napisane z telefonu
Jak chcesz robić tylko stronki to sobie w ogóle odpuść, idź do ogólniaka i ucz się sam bo ani w technikum ani na studiach nie nauczą Cie tego dobrze, rzadko można trafić na nauczyciela/prowadzącego który jest "na czasie" z technologiami(chociaż u kolegi na geoinformacji robią stronki na bootstrapie, u mnie na informatyce mało kto wie co to jest).

Co do matmy to się zastanów czy będzie Ci się chciało, ja całe życie miałem dwóje i nienawidziłem tego przedmiotu, maturę zdałem na 40%, a teraz jaram się tym jak ksiądz ministrantem, wyznaczam rzędy macierzy na czas, liczę całki nie wspominając o pochodnych i zwyczajnie to polubiłem. :) Po prostu na kierunku informatyka MUSISZ umieć matmę.

Cytat: Z racji programowania technik informatyk odpada
nie żartuj, nawet osoby które chodzą na jakieś kursy na grafika mają programowanie podstawowe nie wspominając o studiach czy technikach. Serio, dla mnie ktoś kto nie zna PODSTAW programowania nie ma prawa nazywać się informatykiem.
Serwery CS REKSIO:))
Jeżeli myślicie co nie którzy, że szkoła wam da duże zarobki po jej ukończeniu, to myślenie jest troszeczke błędne, zarobki i wysoka edukacja oczywiście ;)

Jeżeli idziesz Autorze wątku na kierunek Informatyki, to bądź przygotowany na 70% wiedzy której nie wykorzystasz w ''praktyce'' w swoim życiu, 30% wiedzy to jednak ktoś tam poruszy idee systemów operacyjnych, HTMLu czy PHP, nic poza tym, matura którą będziesz zdawał mocno będzie powiązana z matematyką jak i przedmiotami ścisłymi.

Przez 4 lata będziesz miał problemy z jednym bądź kilkoma przedmiotami, jeżeli masz np poważny problem z przyswajaniem matematyki, to odpowiedź na to pytanie masz kilka linijek wyżej :)

Na twoim miejscu stałbym się ''samoukiem'', poszedł do technikum które nie jest powiązane z czymś bardzo ciężkim i trudnym, aczkolwiek warunkiem takiego wyboru byłoby przyswajanie wiedzy w praktyce i teorii bez nauczyciela, ponieważ nauczycielem jesteś Ty sam.

Po ukończonym technikum i w trakcie technikum udział i branie czynnej aktywności w różnych warsztatach, kursach oraz szkoły krótkotrwałej dla dorosłych w celu wyrobienia sobie tytułu ;)

Nauczyciel w dzisiejszych czasach stanowi tylko tytuł. Przykład - będąc w szkole średniej zaniosłem Pani od Podstaw Przedsiębiorczości własny biznes plan który okazał się według niej, iż nie jest on poprawny, natomiast inni zerżnęli gotowy z jakiegoś forum i otrzymali po 5 jako ocenę, a ja się przylożyłem i sprawdziło go mi kilka doświadczonych osób - to jest prezentacja Pani Nauczyciel która nie ma pojęcia co wykłada.

Technikum 4 letnie albo okaże się wypałem, albo tym, że nie zdasz i kilka wiosen Ci przybędzie a i tak zostaniesz na tym samym pułapie wiedzy.

Dużo ludzi z informatyki, a raczej na pewno uczyło się i dalej się uczy samemu, nie którzy w gimnazjum czują do tego dryg i potrafią programować.

Ja sam nie jestem programista, mój cel w branży IT jest troszeczkę inny, aczkolwiek dużo rzeczy nauczyłem się sam i sam, jako samouk otwieram z tym powiązaną działalność.

Autorze, przemyśl dobrze swój kierunek i podejmij właściwe ryzyko.
Wielu jest informatyków z dyplomem i nie ma pracy, co dopiero osoby po maturze bez szkoły wyższej. Tutaj studia są poświadczeniem, że coś się umie jakąś wiedzę ma, ale nie jest powiedziane, ze bez studiów nie można być informatykiem. Dla pracodawcy liczy się nie Twój papier z uczelni, ale to, co potrafisz jak nauczysz się na kursach, sam programować, zarządzać dużymi sieciami, zrobisz certyfikaty będą one o wiele więcej wart niż dyplom mgr inż. Informatyki, ale bez studiów ciężko zostać inżynierem czy kimś, kto posiadł wiedze tajemną potrzebną, aby działać w kierunku IT. Studia to też szansa na poznanie ciekawych ludzi, opcja wyjechania do USA na W&T w ogóle opcja, aby uchwycić jakiś wiatr w żagle. Teraz same studia nie wystarczą, ludzie po studiach nie maja pracy a co dopiero bez nich. Także studia to jedno, ale warto już na nich zdobywać praktykę, dorabiać certyfikaty w działce, która nas interesuje. Ktoś napisał, ze jak się nie potrafi programować to nie można się nazywać informatykiem. Czy lekarz zna się na każdej specjalizacji? Medycyna to jak informatyka, zdobywa się wiedzę ogólną po to są studia, ale trzeba się jeszcze wyspecjalizować a w IT jest wiele ścieżek i jedną z nich, jako przyszłościową uważam bezpieczeństwo w tej działce ludzie najwięcej zarabiają.

Wielu z Was zostanie informatykami, ale nie wielu będzie ten zawód wykonywać. Nie jest ważne to, kim jesteś, ale to, co robisz i co daje Ci największe perspektywy w życiu. Skończysz studia dostaniesz możliwość pracy w firmie państwowej na stanowisku informatyka (nie ważne, kim będziesz czy programistą, czy administratorem czy obsługiwaczem drukarek) będziesz informatykiem za 3500 zł brutto, ale dostaniesz też możliwość pracy przy układaniu kabli w Norwegii za 120 zł/h czy założysz firmę budowlaną, która będzie zarabiać dla Ciebie 30000 zł netto / mc/, Co wybierzesz zawód informatyka z nadzieją, że za 10 lat się rozwiniesz? Wiele osób już wiele sobie wyobraża na samych studiach, a po ich skończeniu jest wielkie rozczarowanie. Dlatego wielu tych, co zderza się z rzeczywistością już nie zastanawia się tylko jak ma ofertę pracy np. w Norwegii gdzie po 3 latach można mieć własne mieszkanie za swoje pieniądze wybiera inną opcję niż bycie informatykiem.

Aby być programistą należy to lubić chcieć siedzieć przed komputerem i ćwiczyć tak jak ze sportem, aby mieć wyniki trzeba ćwiczyć tak z programowaniem trzeba kodzić.

Pójdziesz do stolicy zarabiać 8000 zł brutto, 5600 na rękę, opłać kredyt za mieszkanie (jeszcze trafisz jak frankowicze i jesteś ugotowany), opłać życie inne wydatki i ile Ci zostaje? Dla kogoś, kto zaczyna zarabiać zarabianie 2x tyle, co inni to jak złapanie Pana Boga za nogi, ale do czasu, bo więcej zarabiasz więcej wydajesz, bo na więcej Cię stać, ale kiedyś odczujesz, że jednak i to jest za mało.

Co Wam mogę powiedzieć studia są Wam potrzebne, aby nie zmarnować czasu przed telewizorem jak masz swoje 5 minut grasz w gałę, tenisa rozwijaj to, bo tu więcej zarobisz niż będąc informatykiem, ale jak nie masz inne opcji idź się uczyć, łap się doi pracy, aby zdobywać doświadczenie i rozwijaj się w obszarze, w którym chciałbyś się realizować. Teraz jest wiele opcji na pracę, ale firmy nie chcę ludzi bez doświadczenie, a doświadczenia nie ma jak zdobyć bo nikt nie chce ludzi bez doświadczenia i tak się koło zamyka także grunt to dobrze trafić i dobrze się rozwinąć.

p.s. nie musisz iść na informatykę aby pracować przy komputerze każde studia techniczne to na początku ten sam program, matma (matematyka dyskretna, logika nie ta jaką sobie wyobrażasz, probabilistyka, analiza, badania operacyjne..., fiza itd.) także skończysz elektrotechnikę, automatykę, ale tutaj też jest C++ inne języki i też będziesz programistą więc programista = informatyk, ale możesz też skończyć mechanikę, nauczysz się CATIA i co też będziesz programował, albo projektował, a Niemcy stoją wtedy otworem tam przemysł motoryzacyjny, jest praca, obczaisz metody elementów skończonych i nawet najlepszy informatyk w Polsce nie dorówna Ci zarobkami jeśli załapiesz się do pracy w Norwegii.
Aby być kimś musisz być inżynierem, a do tego są potrzebne studia, samo bycie informatykiem nic nie daje. Jak trafisz dobrze czegoś się nauczysz też będziesz zarabiał duże pieniądze, ale trzeba trafić w odpowiednie miejsce inaczej sam dyplom Ci nie pomoże, a już bez niego trudniej w dzisiejszych czasach. Sama praca w firmach państwowych to wymóg posiadania wykształcenia wyższego.

p.s. jak ktoś nie chce tylko się uczyć to jest też inna opcja na ciekawe życie, może spróbować do WSOP w Dęblinie na pilotaż (cywilny bo wojskowe to nie do zdobycia dla przeciętnego obywatela tego kraju), albo do PRz, czy Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Chełmie, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Krośnie i studia inż. ze specjalizacją pilotaż. Na początku jednak i tak trzeba dużo zakuwać, mieć wyniki, zdrowie, aby się dostać, ale po zakończeniu jest opcja na ciekawe życie. Różnica taka, ze zawód informatyka może wykonywać każdy, ale zawód pilota już nie bo do tego potrzebne są kwalifikacje.
@up, dziś nie każdy patrzy na to, co umiesz, dużo pracodawców jest wybrednych i liczą na twój papier, aczkolwiek jestem tego samego zdania co Ty, umiejętności zdobyte w praktyce, albowiem niestety albo i stety, nie każdy na to patrzy, a szkoda :(
Nasz rodzimy rynek potrzebuje na teraz 50.000 informatyków z wyższym wykształceniem i nie uwierzę w to, że jakiś informatyk po studiach klepie biedę i jest bez pracy... W naszym fachu trzeba się przyzwyczaić do zmiany miejsca zamieszkania - tak, tego się pewnie nie spodziewaliście. Np. polska firma, która współpracuje tylko z firmami zagranicznymi i ma siedzibę w Gdańsku potrzebuje front i back-end developera. Płacą 12.000 zł miesięcznie i opłacają jeszcze alokację - szukają już od dobrego miesiąca. Gdyby nie studia, już bym tam mieszkał.

Także biadolenie o informatykach bez pracy, to bajki dla dorosłych i albo ten ktoś jest na tyle niezaradny, że nie umie znaleźć sobie pracy, albo jest takim właśnie dobrym specjalistą, że nikt go nie chce.
Skąd masz te statystyki z internetu? Każdy teraz wszystko może napisać nawet portale gazeta.pl, interia.pl bo dla nich nie jest ważne czy coś jest prawdziwe, ale aby były kliki i kasa się zgadzała.
Gdzie się najlepiej zarabia w IT, stolica, Gdańsk, Kraków, Wrocław inne miejsca to już firmy perełki. Nie jeden informatyk mógłby nawet zmienić Polskę na Australię, ale nie może. Wiesz, dlaczego bo po 1 trzeba znać dobrze angielski to podstawa, po drugie wejść w działkę, na której jest zapotrzebowanie np. SAP i być w tym naprawdę dobrym.
Piszesz jakaś tam firma szuka od miesiąca i nie może znaleźć osoby na dane stanowisko. Wiesz, czemu oferuję te 12000 zł, bo szukają specjalisty, a za 5000 zł żadne specjalista nie będzie zmieniał pracy po to, aby zarobić tyle ile np. zarabia teraz. Także oferują lepsze pieniądze, aby zachęcić osoby, które mają kwalifikacje do tej pracy.
Gdyby nie było problemem znaleźć odpowiedniej osoby na to stanowisko to nie szukaliby już miesiąc, ale w kilka dni znaleźliby człowieka. W Gdańsku nie ma informatyków? Mało tam studentów. Ilu jest wykładowców na uczelni z doktoratami, którzy są adiunktami i zarabiają poniżej 3000 zł brutto. W pierwszej kolejności to nie Ty byłbyś rozpatrywany tylko doktorzy z większą wiedzą i lepszymi kwalifikacjami, ale nawet oni nie umieją wszystkiego inaczej myślisz pracowaliby na uczelni jak jest pod ręką oferta za 12000 zł.
Ponadto ktoś, kto ma konkretne kwalifikacje nie musi łaszczyć się na oferty w Gdańsku uderzy do firm w ZEA, Qatarze i tam dostane 20000 zł na rękę, plus mieszkanie od firmy za free.
Skończysz studia zobaczysz ile warty jest twój dyplom i przekonasz się jak dobrym jesteś informatykiem. Na razie odpowiedz sobie na pytanie jak dobrze znasz język angielski? Bo jeśli Ci się wydaje, że go znasz to tylko Ci się wydaje, że ta oferta byłaby w Twoim zasięgu, ale jak chcesz się przekonać wyślij CV nawet ubarwij, aby Cię zaprosili na rozmowę jak pojedziesz zobaczysz ile warta jest Twoja wiedza.
Nie myśl, że jesteś jedyny bo takich jak Ty masa na politechnikach, którzy nawet rzuciliby studia, przenieśli się na zaoczne itd., aby taką pracę dostać.
Młody jesteś i jeszcze życia nie znasz.
Nie są to statystyki z internetu, ale nie zamierzam kontynuować tej rozmowy. Wiadomo, że doktorzy i magistrzy będą priorytetem. Może i życia nie znam, ale jestem osobą zaradną i jak nie znajdę pracy, to sam stworzę miejsca pracy. Trzeba umieć kombinować.
Dokładnie, własny biznes!
LikeLoveHate napisał(a):Wiadomo, że doktorzy i magistrzy będą priorytetem.
Tu nie chodzi o to, że pierwszeństwo ma ktoś kto ma tytuł doktora, magistra, inż., tę prace może dostać nawet ktoś kto nie ma żadnego tytułu bo będzie lepiej nadawał się do pracy niż ktoś z doktoratem czy dyplomem magistra. Prawda jest jednak taka, że doktor w określonej specjalizacji będzie miał większą wiedzę niż magister czy student chociaż perełki zdarzają się też wśród zwykłych ludzi.
Na początki wielu z Was musi przechodzić tradycyjną drogę, jakieś małe firmy, małe projekty aby się uczyć i rozwijać. Na studiach działa AISEC to szansa aby załapać się gdzieś na wyjazd można język podszlifować, robić nawet małe projekty, ale człowiek się rozwija.
A biznes gdyby był łatwiejszy od chodzenia do pracy większość zakładałaby swój biznes. Prowadzenia biznesu trzeba się nauczyć, zainwestować sporo swojego czasu nierzadko kasy, trzeba mieć umysł otwarty na ekonomię, prawo, umieć analizować różne rzeczy bez tego lepiej chodzić do pracy i odwalać swoją robotę bo o niczym więcej nie musisz myśleć. Jak ktoś nie prowadził nigdy biznesu ten tego nie zrozumie.
Jak coś produkujesz nie sztuką jest teraz wyprodukować sztuką jest to sprzedać. Jak świadczysz usługi musisz mieć taką wiedzę, aby komuś coś konkretnego zaoferować i aby ktoś to chciał kupić.

Więc dobrze Wam radzę zamiast pijać piwo z kolegami w akademikach, organizujecie czas tak aby mieć czas na naukę, uczyć się języka angielskiego, dokształcać, pracować nad rzeczami z którymi chcielibyście się związać i rozwijać w kierunku, który zaowocuje bo sam dyplom w dzisiejszych czasach Wam wiele nie pomoże.
Oczywiście coś swojego czasu też należy mieć aby się rozerwać, pograć w piłkę bo inaczej to można ześfirować.



Użytkownicy przeglądający ten wątek:

1 gości